wtorek, 3 maja 2016

Wisiorek zmajstrowałam już jakiś rok temu, a teraz przyszła pora, żeby się nim pochwalić.


 Wykonany wg tutoriala, znajdującego sie TUTAJ.


Pomimo, że praktycznie nie noszę biżuterii, to został ze mną. W nagrodę - za pokłute igłą paluchy.





środa, 23 marca 2016

... no i co niby mam powiedzieć...? że nie było mnie rok? ano nie było...
... w każdym razie jestem i dzisiejszy post jest oficjalnym podziękowaniem pewnej osobie, która przypomniała mi, że jeżeli do czegoś się zobowiązujemy, to wypadałoby to kontynuować...
( tu następuje znaczące mrugnięcie okiem ;) )





piątek, 27 lutego 2015

Wróciłam ;)

Zima już chyba minęła, więc niedźwiedzica może wyleźć z gawry :):)

Nie było mnie od grudnia, coś tam niby dziubałam (od dziubactwo pospolite, nie od dzióbać dziobem), ale raczej po to żeby nie zapomnieć jak to się  robi :)

W ostatnim poście popełniłam pewien nietakt - pochwaliłam się wygraną, ale... nie powiedziałam co wygrałam, a więc, dziękuję jeszcze raz Szufladzie za bon na zakupy w Magii Tworzenia, dzięki której odkryłam uroki dekupażu.

Z zimowego snu obudziła mnie, wyżej już wspomniana Szuflada, takim oto wyzwaniem:

Obudziłam się dosyć późno, ale pracowałam pilnie więc zdążyłam na ostatnią chwilę:


Naszyjnik bardziej "dla niej" niż "dla niego" ;) chociażby ze względu na kolory, Scuba Blue jest, Strawberry Ice też ociupinkę, z Glacier Gray trochę gorzej, ale jest za to Black :)
Bez czarnego byłoby trochę zbyt słodko, a tak,  nawet i ja mogę być nią (tą z wyzwania).


W środku siedzi sobie lawa wulkaniczna, opleciona Toho i Fire Polish. Sznur szydełkowy z przewagą Preciosy, poza tym koraliki szklane i Spike.


Oficjalnie oświadczam, że tym naszyjnikiem otwieram sezon wiosenny i zobowiązuję się pojawiać częściej :)
Do zobaczenia niedługo...




poniedziałek, 8 grudnia 2014

:) :)

.... nie wierzę :)


muszę oczywiście od razu się pochwalić.... tyle pięknych prac powstało na konkurs organizowany przez Szufladę, a moja znalazła się w wyróżnionej piątce :)

poniedziałek, 10 listopada 2014

Jesienny zamotek - wyzwanie w Szufladzie



Hello, hello :)

nie cierpię jesieni, nie i już... choć ma jeden plus, można na nią zrzucić winę za wszystko, a bo zimno, bo ciemno, bo brzydko, grypa, nuda, depresja....
tak więc w związku z tym że mamy jesień, a może inaczej, PRZEZ TO, że mamy jesień, nie chce mi się pisać bloga, nie chce mi się robić zdjęć, no i może od tego powinnam zacząć, - nie chce mi się dziubać - wytłumaczenie ok? trochę jak L4 - nie do podważenia :)

Zrobiłam jednak wyjątek, no bo jak tu nie skorzystać z wyzwania organizowanego przez Szufladę, które wg mnie jest iście jesienne, a wygląda tak:


a gdzie ta jesień? a w środkowym słupku - kwiat + brąz + sznurek, oto i ona:



Zamotek, praktycznie całkowicie recyklingowy, włóczka spruta z czegoś tam, skórka naturalna z... kurtki, a dokładnie rękawa, a że nie posiadam młynka, to "przyrząd" tudzież "urządzenie", które pomogło mi w wydzierganiu zamotka, powstało z buteleczki po Danonku i z czterech długopisów, więc jakby nie było, to recykling jak ta lala :)

Ciepło, elegancko, nowocześnie, a że no i kwiatek jest broszką, więc i dwufunkcyjnie :)



niedziela, 19 października 2014

Guziki po raz trzeci :)

Uff...
w końcu mam net, do tego czas i ochotę :) trzy warunki konieczne...
to lecim...

odważyłam się wziąć udział w wyzwaniu Kreatywnego Kufra po raz pierwszy i przyznam się, że po raz pierwszy w jakimkolwiek konkursie hand-made'owym :)
a, że guziki szczególnie polubiłam ostatnimi czasy (szczególnie te, moje babciowe - 50cio letnie),
i, że zostały mi dwa, właśnie do zrobienia kolczyków do kompletu do bransoletki,
i, że akuratnie Kreatywny Kufer ogłosił konkurs...

 
było to:
a powstało to:




szczerze? jestem zadowolona :)

edit: oczywiście wzór jest mój :)